W artykule:

Bitwa Gorlicka
Działania wojenne w Galicji
Walki w Karpatach
Przygotowania do Bitwy
Bitwa
Walki w okolicach Klęczan i Strzeszyna
Gorlice po Bitwie
Cmentarze wojenne

Bitwa Gorlicka

Gorlice - przygotowania żołnierzy niemieckich
do szturmu.

2 maja 1915 roku to data, która dla Gorlic i okolicznych miejscowości ma ważne, historyczne znaczenie. W tym dniu pod Gorlicami miała miejsce niezwykle zacięta bitwa, która zadecydowała o przebiegu I wojny światowej. Bitwa ta nazywana przez historyków Małym Verdun spowodowała przełamanie frontu rosyjskiego i zapoczątkowała serię klęsk armii rosyjskiej. Wydarzenia te doprowadziły w konsekwencji do obalenia caratu, wywołania Rewolucji Październikowej i umożliwiły powstanie Niepodległej Polski. Pod Gorlicami naprzeciw siebie stanęły wojska sprzymierzone armii austro-węgierskiej i niemieckiej dowodzone przez generała Augusta von Mackensena oraz armia rosyjska pod dowództwem Radko Dymitrowa, która okupowała miasto i okolice od grudnia 1914 r.

Generał August von Mackensen

Generał Radko Dymitrow

Działania wojenne w Galicji

Zanim nastąpił ów "gorlicki przełom" sytuacja na panująca na frontach bojowych w Galicji była bardzo niestabilna.
Na początku 1915 r. w Galicji ustabilizowały się dwa fronty: zachodni i południowy. Front zachodni biegł od ujścia Dunajca pod Tarnów, wzdłuż rzeki Białej pod Gromnik, stamtąd przez Rzepienniki, Moszczenicę, Łużną, obok Gorlic przez Siary, Sękową, Małastów, aż do miasta Bardiowa, natomiast front południowy stanowił grzbiet Karpat.

W toku prowadzonych działań wojennych udało się wyprzeć Rosjan z Karpat, jednak utrzymali oni swe pozycje w Przełęczy Dukielskiej i w dolinach rzek Ondawy i Laborczy na Węgrzech, na południe od Dukli, a także w dolinie rzeki Latorczy.

W Galicji zachodniej po ciężkich zmaganiach pod Tarnowem, Łowczówkiem i pod Zakliczynem toczyła się walka pozycyjna. Walczące ze sobą strony okopały się w odległości nie przekraczającej miejscami 400 m. Codziennie dochodziło do potyczek między obu armiami, jednak kampania zimowa nie przyniosła na froncie galicyjskim większych zmian. Do poważniejszych walk dochodziło głównie pod Tarnowem, Zakliczynem i w okolicach Gorlic, które cały czas znajdowały się w rękach Rosjan.
W rezultacie Gorlice z końcem lutego 1915 r. znalazły się w samym środku pomiędzy nieprzyjacielskimi liniami.

Walki w Karpatach

Kampania zimowa w Karpatach miała również charakter walk pozycyjnych, ale zmagania na tym froncie były o wiele bardziej zacięte niż w Galicji. 27 stycznia 1915 roku sprzymierzone wojska niemieckie i austro - węgierskie, po niezwykle zaciekłych walkach zdobyły przełęcz Użocką.
Rosjanie ponieśli olbrzymie straty i już nie zdołali tej przełęczy odzyskać. Również walki toczące się o Przełęcz Dukielską według relacji naocznych świadków były prawdziwymi rzeziami, w których zostało kompletnie rozbitych kilka pułków rosyjskich. Bitwa o Przełęcz Dukielską, trwająca od 17 lutego zakończyła się 7 marca tak ogromnymi stratami rosyjskimi, że sami Rosjanie nazwali Karpaty "grobem armii rosyjskiej".

Jednak 20 marca Rosjanie rozpoczęli nową ofensywę nie zważając na olbrzymie straty ludzkie, jakie poniosła ich armia. I tak 22 marca 1915 r. doszło do ważnego wydarzenia na froncie karpackim - skapitulowała twierdza przemyska, którą do kapitulacji zmusił głód. Wojska rosyjskie zdobyły Przemyśl, jednak nie zdobyły twierdzy, ponieważ generał Kusmanek, d-ca twierdzy przemyskiej, przed jej kapitulacją wysadził w powietrze wszystkie jej forty.

Po upadku twierdzy Przemyśl rosyjskie armie Frontu Południowo - Zachodniego dowodzone przez gen. Nikołaja Iwanowa, runęły ze zdwojoną gwałtownością w kierunku pozycji wojsk państw centralnych i zagroziły frontowi karpackiemu całkowitym zepchnięciem oraz wtargnięciem na Nizinę Węgierską.

Przygotowania do Bitwy

Sytuacja ta wywołała duże zaniepokojenie sprzymierzonych z Austro - Węgrami Niemców. Niemieckie naczelne dowództwo zdecydowało się na przegrupowanie swoich sił i przeniesienie głównego ciężaru działań wojennych na front wschodni, wspierając tym samym osłabionego austriackiego sojusznika. Podjęto plan ofensywnego przełamania oporu rosyjskiego, i to nie wprost na froncie karpackim, lecz w zachodniej Galicji.

O tym, że właśnie Gorlice wybrano na miejsce rozbicia armii carskiej, zadecydowały sprzyjające warunki terenowe i fakt, iż front przebiegający w Karpatach w kierunku wschód - zachód, w okolicy Gorlic wyginał się ku północy do Wisły.

W porozumieniu z główną kwaterą austriacką stworzono nową 11 Armię, która miała wejść w dotychczasowe pozycje austriackie naprzeciw Gorlic, między austro-węgierską 3 i 4 Armię. Dowódcą nowej 11 Armii i kierownikiem całości operacji natarcia został generał pułkownik August von Mackensen. W skład 11 Armii weszły 4 korpusy niemieckie przerzucone z frontu zachodniego, a także austro-węgierski VI Korpus. 11 Armia, licząca w sumie 128 977 żołnierzy, 606 dział (448 lekkich i 158 ciężkich), 260 karabinów maszynowych i 70 moździerzy, miała uderzyć po obu stronach Gorlic na 32,5 kilometrowym odcinku Ropica Ruska - Rzepiennik Strzyżewski. Atak tych wojsk miała wspierać potężna siła ognia artylerii.

Naprzeciwko tego szturmowego ugrupowania znajdowała się rosyjska 3 Armia gen. Radko Dymitriewa, obsadzająca długi front od Wisły aż po Przełęcz Łupkowską. Ale tylko 2 korpusy tej armii znajdowały się naprzeciw szykujących się do ataku wojsk państw centralnych.
Na odcinku ataku znajdowało się w sumie ok. 80 tys. żołnierzy rosyjskich. Państwa centralne zdołały więc uzyskać znaczną przewagę liczebną.

W zasadzie jedynym atutem, jakim dysponowała zagrożona 3 Armia, były rozbudowane pozycje obronne, przede wszystkim pierwszej linii. Tworzyły ją linie rowów strzeleckich, schronów, rowów łącznikowych oraz stanowisk zapasowych. Pozycje wzmocniono workami z ziemią, kamieniami oraz drewnem. Na przedpolu postawiono zasieki z drutu kolczastego, a na północ od Staszkówki założono pola minowe. Punkty oporu były najsilniejsze na panujących nad okolicą wzgórzach, gdzie ulokowano liczne gniazda karabinów maszynowych.
Na przedmieściach Gorlic umocniono także ruiny zburzonych domów oraz cmentarze katolicki i żydowski.

Drugą linię obrony zbudowano w odległości 5-10 kilometrów od pierwszej. Nie była ona już osłonięta zasiekami z drutu kolczastego ani polami minowymi. Trzecia linia była w trakcie budowy i na wielu odcinkach nie przedstawiała większej wartości bojowej.

Warto pamiętać, iż autorem pomysłu przełamania frontu w rejonie Gorlic był Franz Conrad von Hötzendorf - szef Sztabu Generalnego armii austro-węgierskiej, któremu August von Mackensen, jako dowódca 11 Armii, podlegał służbowo w czasie operacji gorlickiej. Franz Conrad von Hötzendorf już wcześniej próbował przekonać do swojego planu niemieckiego szefa Sztabu Generalnego, Ericha von Falkenhayna, jednakże ten, wierząc w możliwość przełamania frontu na zachodzie, przez dłuższy czas odmawiał wsparcia sojusznika nowymi jednostkami.

Rosjanie już od 25 kwietnia zorientowali się, że mają przeciwko sobie także wojska niemieckie. Pomimo tego dowództwo rosyjskie nie przedsięwzięło na czas kroków zaradczych. Zbyt późno ściągnięto 2 dywizje z rejonu Chyrowa i skierowano na Krosno i Żmigród. Nie zdążyły one już jednak na czas dotrzeć na pole bitwy. Dowództwo rosyjskie liczyło się również z możliwością odwrotu i w tym celu wydano rozkaz zniszczenia torów kolejowy prowadzących do Jasła. 1 maja wywieziono też wszystkich młodych mężczyzn z miasta. Po stronie austriackiej przygotowania tymczasem dochodziły do punktu kulminacyjnego. Czteromilowy odcinek pod Gorlicami obsadzono najlepszymi wojskami spośród armii sprzymierzonych.

W składzie 11 Armii nacierała austro-węgierska 12 dywizja piechoty, którą dowodził gen. Paul Kestranek. Składała się ona w większości z żołnierzy narodowości polskiej - tworzące ją pułki piechoty liniowej rekrutowały żołnierzy z terenu Galicji bądź Śląska Austriackiego (56 p.p. z Wadowic, 57 p.p. z Tarnowa i 100 p.p. z Cieszyna). Z racji składu narodowościowego, a także siedziby sztabu jednostki przed wybuchem wojny, dywizja była nazywana "Krakowską". Sukces 12 dywizji, odniesiony w rejonie wzgórza Pustki, był w znacznej mierze zasługą dowodzącego artylerią dywizyjną Tadeusza Rozwadowskiego i opracowanego przez niego systemu tzw. ruchomej zasłony ogniowej.

Wszystkie te formacje stacjononowały z końcem kwietnia 1915 r. w miejscowościach: Staszkówka - wzgórze Pustki - Gorlice - Sękowa, a 23 krakowska brygada piechoty wraz z grupą artyleryjską pułkownika Ludwika Riedla znajdowały się naprzeciw Gorlic i na wzgórzach po obu brzegach rzeki Ropy. Główną rolę w przeprowadzeniu ataku na Gorlice powierzono artylerii.

Piechota niemiecka maszeruje na front pod Gorlicami. Austriackie pozycje pod Gorlicami.
Bitwa

I tak nastąpiła pamiętna noc z 1 na 2 maja 1915 r. O północy rozgorzała kanonada z ciężkich dział, która o świcie przemieniła się w istne piekło. Całe Gorlice zamieniły się w jedno wielkie morze ognia. Tak o tym pisał jeden z korespondentów wojennych:

"W dniu tym zaczęły góry pod Gorlicami nagle zionąć ogniem. Dopiero świtało: w dolinach wznosiły się jeszcze opary, gdy naraz ziemia zaczęta drżeć, a powietrze jęczeć od żelaznego gradu austriackich i niemieckich armat. Na Uniach rosyjskich zaczęty wzlatywać w powietrze słupy ziemi. Po opadnięciu ich, widać było wśród stanowisk rosyjskich straszne, opisać się niedające zniszczenie. Rosyjska artyleria broniła się dzielnie, ale była za słaba. Przewaga artylerii niemieckiej i austriackiej była tak straszna, że Rosjanie skazani byli na stracenie. Kiedy więc po dwunastu godzinach tej piekielnej kanonady wojska niemieckie i austrowęgierskie ruszyły da szturmu, Rosjanie nie zdołali wytrzymać naporu,- i zostali rozbici. Front rosyjski został na przestrzeni od Bardyowa ku Gromnikowi w kilku miejscach przebity i złamany."

Front w okolicach Gorlic biegł przez wsie: Łużną, Stróżówkę, Magdalenę, dolne Siary, Sękową i Małastów, oraz dalej do Koniecznej i Bardiowa.
O samo miasto wywiązała się zaciekła walka, gdyż Rosjanie bronili się do upadłego. Najsilniejsze i najtrudniejsze do zdobycia okazały się pozycje rosyjskie na cmentarzu gorlickim koło Magdaleny, gdzie Rosjanie ufortyfikowali się i nie ustępowali nawet pod najcięższym ogniem moździerzy austriackich, które ostrzeliwały Rosjan od strony Ropicy Polskiej (obecnie Ropica Dolna). Jeszcze tego samego dnia nastąpiło drugie przełamania frontu.

Wieczorem 1 maja rozpoczęto ostrzeliwanie pozycji rosyjskich na linii Sękowa - Małastów, które trwało do godziny dziesiątej rano następnego dnia. Dokładnie o tej godzinie wojska sprzymierzone ruszyły do ataku. Przesunięto armaty na nowe pozycje, z których zaczęto ostrzeliwać linię leżącą poza okopami rosyjskimi. Rosjanie znaleźli się w sytuacji bez wyjścia. Z tyłu z powodu ognia artyleryjskiego mieli odcięty odwrót, a z przodu z bezprzykładną determinacją atakowali ich żołnierze państw sprzymierzonych. Kto się nie poddał, ten zginął.

Gorlice na początku ofensywy - zdjęcie
z balonu zwiadowczego.

Wojsko niemieckie stacjonujące w Klimkówce.

Walki w okolicach Klęczan i Strzeszyna

Noc z 2 na 3 maja upłynęła w obozach wojsk sprzymierzonych na intensywnych przygotowaniach do przerwania linii obronnych Rosjan na terenie wsi: Kwiatonowice, Strzeszyn, Klęczany i Lipinki. Zadanie nie należało do łatwych, ponieważ Rosjanie rozmieścili tam stanowiska obronne z których broniły się zaciekle dywizje przygotowane do wstrzymania ofensywy wojsk sprzymierzonych.

Zdobywanie pozycji rosyjskich trwało cały dzień. Około godz. 13 zostało zdobyte wzgórze Klęczany. Pod wieczór wszystkie siły skoncentrowano na Wilczaku. Pod Strzeszynem Niemcy trzy razy atakowali wąwóz, którego zaciekle bronili Rosjanie i trzy razy zostali odparci. W bitwie tej główny ciężar walki spoczywał na piechocie, (artyleria nie odegrała tutaj większej roli), której dopiero podczas czwartego ataku na okopy Rosjan udało się przejąć te pozycje. Wilczak zdobyto ok. godz. 20.

Przerwanie linii obronnej Rosjan pod Strzeszynem miało duże znaczenie. Wojska sprzymierzone napotkały opór wojsk rosyjskich dopiero nad Wisłokiem. 6 maja zajęto Jasło, 7 maja Krosno, a więc w ciągu kilku zaledwie dni linia frontu przesunęła o prawie 60 km na wschód, podczas gdy Tarnów, oddalony zaledwie o 5 km od linii bojowej, zajęto dopiero 6 maja.

Po sforsowaniu pozycji rosyjskich pod Strzeszynem cała część armii rosyjskiej, wraz z wyższymi oficerami i artylerią, która znajdowała się w pasie Przełęczy Dukielskiej dostała się do niewoli. Rosjanie mieli od północy odcięty odwrót, ponieważ górzysty teren nie pozwalał na szybką ucieczkę. Klin wbity w pozycje rosyjskie po bitwie pod Gorlicami spowodował, iż wojska sprzymierzone bardzo szybko przemieszczały się na wschód wypierając armię rosyjską z coraz większych obszarów ówczesnej Galicji.

Gorlice po Bitwie

Pod Gorlicami dokonał się ważny przełom, ale samo miasto zapłaciło za to ogromną cenę. Z 2200 domów ocalało zaledwie 45, ale nie było między nimi ani jednego, który nie miałby żadnych uszkodzeń. Na dodatek wycofujący się Rosjanie podpalili domy, które najpierw pooblewali naftą, tak że armia austro-węgierska wkroczyła już nie do miasta, ale do jego ruin.

Od pocisków armatnich zapaliły się i eksplodowały wielkie zbiorniki ropy w Gliniku Marianpolskim pod Gorlicami. Pożary widoczne były z daleka i w ich blasku wojska rosyjskie wycofywały się w kierunku Biecza. Przez długie lata miasto nie mogło podnieść się z ruiny. Dopiero po II wojnie światowej Gorlice doczekały się pełnej odbudowy.

Pisząc o historii Gorlic w latach 1914-1915 należy przypomnieć postać księdza Bronisława Swieykowskiego. W październiku 1914 r. został wybrany przez zdekompletowaną radę miejską na tymczasowego wojennego burmistrza miasta Gorlice. Sprawował on tę funkcję w najtrudniejszych dla miasta dniach, służąc mieszkańcom pomocą zarówno materialną, jak i duchową. We wszystkich dostępnych źródłach z tego okresu (czasopisma, pamiętniki mieszkańców,) można znaleźć przykłady męstwa i odwagi tej postaci.

Cmentarze wojenne

Sprzymierzone siły niemieckie i austro-węgierskie odniosły 2 maja wielkie zycięstwo. Stało się to kosztem znacznych strat, które sięgały prawdopodobnie kilkunastu tys. zabitych i rannych (z samych jednostek niemieckich ubyło ponad 8000 żołnierzy). W tym dniu 17 tysięcy Rosjan dostało się do niewoli, a co najmniej drugie tyle poległo lub odniosło rany.

W okolicach doszczętnie zniszczonych Gorlic pozostało przeszło 40 tysięcy grobów rozmieszczonych na 87 cmentarzach. Te największe to: cmentarz wojenny Nr 91 w Gorlicach, Nr 80 w Sękowej, Nr 123 w Łużnej na Pustkach i Nr 118 w Staszkówce. Na cmentarzach tych spoczywają Polacy obok Niemców, Jugosłowian, Węgrów, Czechów i Rosjan - z armii austro-węgierskiej, niemieckiej i rosyjskiej. W okresie międzywojennym były one otaczane szczególną czcią i opieką. Starannie zaprojektowane, z licznymi pomnikami artystów - rzeźbiarzy i architektów takich jak: Szczepkowski, Jurkovič i inni oraz malowniczo usytuowane na stokach Beskidu Niskiego, w otoczeniu lasów i pól.

Obecnie część tych cmentarzy, po latach zaniedbań próbuje się przywracać do dawnego stanu. Jednak te mniejsze przedstawiają często godny pożałowania widok - zaniedbane, zarośnięte trawami, z powalonymi tablicami i niewidocznymi grobami lub co gorsza nieudolnie "odnowione" za pomocą materiałów zbrojeniowych i innych odpadów metalurgicznych. Jak wygląda cmentarz nr 104 Strzeszyn-Wilczak?

Projekt strony: Krzysztof Libront - ucz. kl. III Gimnazjum w ZS w Klęczanach
Opracowanie: Bożena Cetnarowicz-Mańka

Źródła:
Klimecki Michał, Gorlice 1915, Warszawa 1991;
Załęski Marek, Gorlice w historii wojny europejskiej. 70 Rocznica Bitwy pod Gorlicami 1915 - 1985, Gorlice 1985;
Zgórniak Marian, Bitwa pod Gorlicami. W: Nad rzeką Ropą. Szkice Historyczne, Kraków 1968;
Drogomir Jerzy, Polegli w Galicji Zachodniej 1914-1915 (1918). ..., Tarnów 1999;
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Gorlicami.

Zdjęcia archiwalne:
http://www.muzeum.tarnow.pl/wydawnictwa/czytelnia/artykuly/tarnow_gorlice_1915.html.;
zbiory własne.
Zdjęcia wspóczesne:
B. C-Mańka, E. Duran.

POWRÓT